Złudne szczeście
Anna wyszła „za mąż” za rozwodnika, choć wszyscy jej odradzali. Mówili: – Ten człowiek nie jest dla ciebie. Tylu jest na świecie mężczyzn stanu wolnego, dlaczego wiążesz się z rozwodnikiem? Tłumaczyła, że miłość jest ślepa, a ona ma prawo do szczęścia. Zresztą, co to ma do rzeczy, rozwodnik czy wolny, liczy się miłość! Miłość nie wybiera… próbowała się usprawiedliwiać, powtarzając „wytarte” slogany. Zlekceważyła Chrystusa. Postawiła wątpliwe „szczęście ponad Boga, prowadząc się permanentne bycie w grzechy ciężkim. Zagłuszała w sobie sumienie, usprawiedliwiając się, że nie grzechy ludzie popełniają, poza tym to nie jest średniowiecz i trzeba iść z „duchem czasu”. Początkowo życie dobrze się toczyło. Jej „mąż” twierdził że dla stanowiska które piastował, trzeba się wyrzec Boga. Anna szybko przyzwyczaiła się do życia bez Boga.