Zanik Poczucia grzechu
Przed wyjściem z domu do kościoła, pewna kobieta pokazała mężowi obrazek Pana Jezusa z odkrytym Najświętszym Sercem. Na obrazku były wypisane Jego obietnice, dane św. Małgorzacie Alacoque, dotyczące korzystania z sakramentu pokuty i przyjmowania Komunii Świętej w pierwsze piątki miesiąca. Chciała go zmobilizować i zachęcić do pójścia do kościoła, ponieważ już od kilku lat nie korzystał z tych sakramentów. Mężczyzna wówczas jej odpowiedział: – A z czego ja niby mam się spowiadać? Ja nie mam żadnego grzechu! To ty sobie idź do spowiedzi, bo codziennie „latasz” do kościoła tylko po to, żeby tam… plotkować.
Można zaobserwować przedziwne, paradoksalne zjawisko: im dłużej niepraktykujący nie korzystali z sakramentu pokuty, tym bardziej podkreślają swoją… „bezgrzeszność”. Kuriozalne zjawisko, na miarę twierdzenia: im człowiek dłużej żyje, tym jest młodszy. Wynika stąd, że największym grzechem współczesnego, zlaicyzowanego człowieka nie są jego takie czy inne słabości, lecz utrata poczucia grzechu – nie dostrzega on zła w swoim postępowaniu.